Zasada ALARA i zasada ostrożności

zasada alara

Krajowe i międzynarodowe regulacje

Kwestia, jaką jest dopuszczalny poziom pola elektromagnetycznego wciąż budzi wiele wątpliwości. Nawet wprowadzone 17 grudnia 2019 roku Rozporządzenie Ministra Zdrowia ustalające dopuszczalne poziomy pól elektromagnetycznych nie rozwiało wszystkich wątpliwości na tym polu. Z pewnością zbliżyło polskie regulacje do unijnych standardów. Podczas określania dopuszczalnych poziomów PEM posłużono się dwiema zasadami. Pierwszą z nich jest zasada ostrożności, a drugą zasada ALARA. Przyjrzyjmy się zatem bliżej ich znaczeniu.

Zasada ostrożności

Zasada ostrożności ma swoje korzenie w traktatach na temat środowiska naturalnego, pochodzących z lat 30. ubiegłego wieku. Obecnie można jej przypisać charakter międzynarodowy. Stosuje się ją wówczas, gdy konieczne jest wdrożenie określonych działań związanych z bezpieczeństwem, przy braku wiarygodnych podstaw naukowych w danym zakresie. Znajduje ona zastosowanie również jeżeli chodzi o oddziaływanie elektromagnetyczne. Wprowadzanymi środkami ostrożności mogą być na przykład akty prawne lub raporty na temat finansowania działań naukowych. W odniesieniu do PEM ważnym środkiem ostrożności jest również informowanie ludności o zagrożeniu, jakie powoduje zbyt wysokie natężenie pola elektromagnetycznego.

Zasada ALARA

Co się zaś tyczy zasady ALARA (skrót od angielskiego zwrotu As Low As Reasonably Achievable), to pierwotnie stosowana była ona celem ochrony przed promieniowaniem jądrowym, czyli jonizującym. Można sprowadzić ją do następującego przesłania: „tak nisko, jak jest to rozsądnie możliwe do osiągnięcia”. Z biegiem lat zaczęto stosować ją również w odniesieniu do innych dziedzin, a jedną z nich jest oddziaływanie elektromagnetyczne. W przypadku promieniowania niejonizującego zastosowanie znajdują jednak tylko wybrane metody działania, adekwatne do tego typu zjawiska.
Warto wspomnieć, że zasada ALARA jest powszechnie stosowana przez operatorów telefonii komórkowej. To właśnie oni bardzo dobrze zdają sobie sprawę, że nieuzasadniona emisja zbyt dużej mocy ze stacji bazowej nie jest opłacalna. Generuje ona zbędne koszty, spowalniając jednocześnie pracę reszty stacji bazowych.